PASTA Z FLUOREM CZY BEZ?
Jak myć zęby swojemu dziecku? Pasta z fluorem czy bez? Nie, ja nie wymyślam tych dziwnych pytań. Potykam się o nie w codziennym życiu. 😀
Skąd w ogóle to pytanie o fluor? A no stąd, że często na półkach w drogeriach czy sklepach widuję pasty do zębów, które chwalą się na opakowaniu brakiem fluoru. Zastanowiło mnie, dlaczego producent podkreśla brak fluoru na opakowaniu. Czy to rzeczywiście jest zaleta? Jeżeli tak, to zasadniczo gryzie się to z całą tą narracją, którą byłem karmiony w dzieciństwie, że jak pasta do zębów to tylko z fluorem. Pasty bez fluoru nie miały sensu. Pamiętasz taką reklamę znanej pasty do zębów, w której doświadczenie z jajkiem miało udowodnić, że bez fluoru nasze zęby będą słabe i miękkie? Połowę jajka smarowano w tej reklamie blendamedem, a drugą „zwykłą pastą”. XD No i potem pod wpływem kwasu ta „zwykła” połówka traciła wapń, w związku z czym stawała się miękka. Natomiast blendamedowa połówka była twarda dzięki super fantastycznemu związkowi fluoru zawartemu w tej nadpaście. A dzisiaj mamy pasty bez fluoru, które dumnie chwalą się tym faktem na sklepowych półkach. Także pasty dla dzieci. Z drugiej strony znajoma, która pracuje w przychodni stomatologicznej mówi żeby koniecznie dzieciom myć zęby z fluorem. No, po prostu musiałem to sprawdzić. Po pierwsze, z ciekawości, po drugie BO JA SERIO CHCIAŁBYM WIEDZIEĆ JAKĄ PASTĄ MYĆ ZĘBY MOJEMU DZIECKU! 😀
A zatem zaczynamy!
PASTA Z FLUOREM CZY BEZ, CZYLI CO MÓWIĄ INTERNETY
Otóż po wpisaniu w google frazy „pasta z fluorem czy bez” pierwszy wpis, który dostałem już straszy mnie zatruciem fluorem. Polecam, tutaj link. 😀 Artykuł jest pierwszy na liście w wyszukiwarce, więc czuję obowiązek go nie pomijać.
Kocham takie wpisy! 😛 Pominę już błędy tudzież literówki, każdemu mogą się zdarzyć. Niestety, nikt się pod nim nie podpisał, więc nie mamy pojęcia czyją radosną twórczość czytamy. Źródeł też za bardzo nie podano (jest jeden link, o tym za chwilę). Otóż z tegoż artykułu dowiadujemy się, że była fluoryzacja w szkole i fajnie, bo się na lekcji nie było, że fluor pobudza mineralizację i wzmacnia szkliwo, działa przeciwpróchniczo i zapobiega nadwrażliwości. Dowiadujemy się także, że znaczenie fluoru zmniejsza się po 20. roku życia, albo i wcześniej. Niestety nie dowiadujemy się dlaczego. Po dwudziestce można się nawet zatruć fluorem! No zgroza, nie? Btw, znasz kogoś kto zatruł się fluorem? Ja nie znam. Oczywiście to, że nie znam to nie argument (albo tzw. argument anegdotyczny), ale nie mogłem się powstrzymać). 😀 Z artykułu możemy też się dowiedzieć, że „By zapobiec przedawkowaniu fluoru, zgodnie z dyrektywą UE, jego zawartość w pastach nie powinna być większa niż 1500 ppm – pasta powyżej tego poziomu jest dostępna wyłącznie na receptę”. To fajnie, że ktoś w UE się tym zajął, ale ja nie mam pojęcie ile to jest 1500 ppm. Może dowiem się później. 🙂
CO TRZYMAMY W SZAFCE OBOK MĄKI
Mamy tutaj także link do źródła —> http://www.czytelniamedyczna.pl/1715,niektore-problemy-zwiazane-z-toksykologia-fluorkow.html
Tutaj jest już poważnie. Portal zdaje się naukowy, publikujący artykuły naukowe, a praca, która nas interesuje została popełniona w Zakładzie Stomatologii Wieku Rozwojowego UM w Łodzi. Wprawdzie link prowadzi nas tylko do wycinka całej pracy – pełen dostęp jest płatny. Sądzę natomiast, że na nasze potrzeby ten wycinek jest zupełnie wystarczający. Od razu podkreślam, że staram się wierzyć w autorytet nauki i nie zamierzam dyskutować ze specjalistami z uniwersytetów medycznych. Myślę, że problem polega raczej na tym w jaki sposób interpretujemy te naukowe dane. Z owego wycinka dowiadujemy się, że
„częstość śmiertelnego zatrucia produktami zawierającymi fluorki gwałtownie spadła w porównaniu z pierwszą połową XX wieku, kilkaset osób rocznie, szczególnie małe dzieci, ulega zatruciu preparatami fluorkowymi. Zdarzało się, że proszek fluorku sodu był mylony z mlekiem w proszku, mąką lub dwuwęglanem sodu. Na podstawie badań doświadczalnych na zwierzętach i wyników badań laboratoryjnych oraz obserwacji klinicznych ostrego zatrucia związkami fluoru w wyniku przypadkowego spożycia preparatów fluorkowych (żele, tabletki, płyny) opisano objawy kliniczne, ustalono dawki toksyczne i zagrożenia powikłań zależne od ich wielkości”.
Po przeczytaniu tego fragmentu od razu przerwałem czytanie i pobiegłem do kuchni żeby sprawdzić czy w szafce, w której trzymam pojemniki z proszkiem fluorku sodu, mleko w proszku, mąkę i dwuwęglan sodu wszystko jest dobrze opisane. 😀 Na szczęście wszystko było ok, więc upewniwszy się, że nie pomylę tych substancji i nie zatruję mojej rodziny naleśnikami z fluorkiem wróciłem do czytania. 😉
Ok, pożartowaliśmy sobie, teraz na poważnie. Dalsza część dostarcza nam informacji o dopuszczalnych dawkach fluoru.
Otóż „dopuszczalna dzienna dawka fluoru wynosi 3-4 mg F/dzień (woda pitna, napoje, produkty żywnościowe)”.
A także: „Według różnych autorów ostre zatrucie fluorem może wystąpić przy spożyciu od 2 do 8 mg F/kg m.c.”.
Jak również: „Inni natomiast podają, że minimalna dawka toksyczna, czyli najmniejsza dawka, która może wywoływać objawy ostrego zatrucia wynosi 1,8 mg F/kg m.c.”.
Ale: „Przy nakładaniu się pobierania fluoru z kilku źródeł np. przy błędach technologicznych związanych z fluorkowaniem wody pitnej wraz z połknięciem przez pomyłkę preparatu fluorkowego przeznaczonego do stosowania kontaktowego – dawka toksyczna może zostać obniżona do 0,1-0,8 mg F/kg m.c.”.
Natomiast: „Inni uważają, że bezpieczną dawką tolerowaną (STD – safely tolerated dose) jest jeszcze 8-18 mg/kg m.c., co stanowi 1/4 oczywistej dawki śmiertelnej (CLD – certainly lethal dose). Dawka śmiertelna dla dorosłego człowieka ma zakres od 32 do 64 mg F/kg m.c., dla dzieci 15 mg/kg m.c.”.
Co więcej: „Ustalono, że doustna dawka fluorku sodu 5-10 g na dobę dla osoby o wadze około 70 kg jest śmiertelna”.
„Z drugiej strony proponowana prawdopodobna dawka toksyczna (PTD – probably toxic dose), która może wywoływać objawy toksyczne, w tym śmierć, i która wymaga natychmiastowej interwencji medycznej i hospitalizacji pacjenta wynosi 5 mg F/kg m.c. Jest to minimalna dawka, która może powodować serie toksycznych konsekwencji. Nie oznacza to, że dawka ta musi powodować śmierć, ani że trochę mniejsza nie będzie szkodliwa”.
Dobra starczy, bo zaraz cały ten wycinek zacytuję. Krótko mówiąc, „ jeśli istnieje tylko podejrzenie spożycia 5 mg F/kg m.c. wymagane jest natychmiastowe leczenie specjalistyczne”. 😛
Muszę przyznać, że mi jako zwykłemu, szaremu zjadaczowi pasty do zębów trudno jest się połapać w tych dawkach. Zatem spójrzmy dalej, na zestawienie, które mówi, że prawdopodobnie toksyczną dawką dla pięciolatka ważącego 19 kg jest m.in. połknięcie 95 g pasty zawierającej 1000 ppm F. W tym momencie pobiegłem sprawdzić….
Ile razy trzeba myć zęby żeby połknąć 95 g pasty? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że dziecko może połknąć pastę akurat nie podczas mycia zębów, tylko podczas zabawy w „a sprawdzę co to takiego tu leży w łazience i czy smaczne”. Ale chyba nikomu nie trzeba przypominać, że dzieci należy pilnować i upewnić się, że nie połkną żadnych szkodliwych substancji takich jak kapsułki do prania, pasta do zębów, domestos czy proszek fluorku sodu (!), które trzymamy w domu, w łazience czy w kuchni obok mąki. 🙂
Do takich wniosków doszedłem ja, niebędący żadnym specjalistą w tej dziedzinie. Moją supermocą jest czytanie ze zrozumieniem. 😛
MARTA RATUJE TEN WPIS
W tym momencie wchodzi moja Marta i mówi, że jest taki blog tata stomatolog czy coś. Może się na ten temat wypowiedział. No i rzeczywiście – jest taki popularny blog, a na nim wpis o fluorze, w którym autor z cudowną lakonicznością stylu rozprawia się z tematem. Krótki wpis pt. „bezpieczeństwo fluoru w paście do zębów” ze swadą uświadamia mi, że normalne mycie zębów nie jest wcale niebezpieczne, a także jak przeliczyć te nieszczęsne ppm. 😀 Odsyłam Cię do tego artykułu, link tutaj.
No dobra, myślę sobie. Jakby mamy to, ale fajnie by było sprawdzić co mówią o tym autorytety stomatologiczne. Takie wiesz, instytucjonalne. Przypomniało mi się, że jest takie coś jak Polskie Towarzystwo Stomatologiczne. Co mówi o fluorze? Odpowiedź znalazłem w krótkim wpisie, w którym przytacza się następujące stanowisko Światowej Federacji Dentystycznej, czyli FDI (franc. Fédération dentaire internationale): „Światowa Federacja Dentystyczna FDI nie ma wątpliwości – zapewnienie powszechnego dostępu do fluorowanej pasty do zębów ma istotne znaczenie przy zwalczaniu próchnicy zębów i poprawie zdrowia jamy ustnej, a co za tym idzie ogólnego stanu zdrowia”.
Także najpoważniejsze polskie i światowe instytucje stomatologiczne zalecają używanie pasty z fluorem. Przy okazji, przypominają, że dzieci w wiem 3-6 lat powinny myć zęby pod nadzorem dorosłych, którzy powinni pilnować, aby dzieci nie połykały pasty. 🙂 Polecam cały wpis (jest bardzo krótki) tutaj.
Jeśli masz ochotę osobiście sprawdzić stanowisko FDI na temat fluoru (ja polecam sprawdzanie źródeł, bo w końcu dlaczego masz wierzyć we wszystko co napisze jakiś domorosły bloger 😛 ) to po wpisaniu w google frazy „fdi on fluoride” znajdziesz następujący wpis —> https://www.fdiworlddental.org/promoting-dental-health-through-fluoride-toothpaste
PTSD, CZYLI MARTA RATUJE TEN WPIS PO RAZ DRUGI 😀
Tutaj znów na scenie pojawia się moja Marta, która mówi, że jest jeszcze jakieś stowarzyszenie stomatologii dziecięcej. No to szukam, i rzeczywiście jest, tylko, że nazywa się Polskie Towarzystwo Stomatologii Dziecięcej. W skrócie PTSD. (!) 😀 Jak już przestaniesz chichotać to na ich stronie znajdziesz na przykład takiego pedeefka o profilaktyce fluorkowej —> https://ptsd.net.pl/wp-content/uploads/2016/01/PTSD_Wytyczne_na_temat_indywidualnej_profilaktyki_fluorkowej.pdf
A także takiego —> https://ptsd.net.pl/wp-content/uploads/2020/02/Indywidualna-profilaktyka-fluorkowa-u-dzieci-i-m%C5%82odzie%C5%BCy.pdf Znajdziesz tu sporo pożytecznych informacji dotyczących dbania o ząbki Twojego dziecka. Na ich stronie, w zakładce „dla dzieci” znajdziesz także, uwaga….. (wait for it) …… (werble) …. obrazki do kolorowania! Dzięki PTSD! 😀
Link tutaj —> https://ptsd.net.pl/dla-dzieci/
A tak serio to tutaj znajdziesz mnóstwo informacji o wytycznych PTSD. —> https://ptsd.net.pl/wytyczne/
Krótko mówiąc oni także twierdzą, że pasta z fluorem jest raczej pożadana.
Nie wiem jak Ty, ale ja już jestem przekonany i zostaję przy paście z fluorem. Może tylko spróbuję zacząć uczyć Piętuchę żeby wypluwała pastę po myciu ząbków. Wiadomo, że małe dzieci na początku nie potrafią wypluwać pasty i to na nas, rodzicach, spoczywa obowiązek nauczenia ich tego. Myślę, że na początek dobrym pomysłem może być zacząć myć zęby razem z dzieckiem i pokazać mu, że po umyciu wypluwamy pastę. Co o tym sądzisz? Możesz dać w komentarzu. A może masz jakieś sprawdzone metody? Chętnie poznam. 🙂
PODSUMOWANIE, CZYLI PASTA Z FLUOREM CZY BEZ, CZYLI TAK, SEO LUBI POWTÓRZENIA 😛
Podsumowując, z moich poszukiwań wynika, że:
- na pytanie „pasta z fluorem czy bez” odpowiedź brzmi, jasne, że z fluorem o o ile nie zjadamy całej tubki na raz. 😛
- myjemy zęby dwa razy dziennie
- odpowiednia ilość pasty to 6-36 mż- muśnięcie włosa, 3-6 lat ziarnko grochu
- należy dobrze opisywać pojemniki z proszkiem fluorku sodu stojącym w szafce obok mąki 😉
Przy okazji wspomnę, że w przypadku naszej Poli to z myciem zębów był trochę kłopot, ale pomogło wprowadzenie szczoteczki elektrycznej. Nie oszukujmy się, zwykła szczoteczka jest trochę nudna, więc ta elektryczna trochę pomaga przekonać małą do mycia zębów. W sumie nadal tego nie lubi, ale jest jakby odrobinę łatwiej ją namówić.
A teraz lecę sam umyć zęby. 🙂
Życzę dużo pięknych uśmiechów!
Filip Jędrzejewski